wtorek, 2 grudnia 2014

Konkurs!!!

Miałam zamiar ogłosić ten konkurs zaraz po targach książki w Krakowie, bo stamtąd właśnie przywiozłam nagrody, które zamierzam Wam sprezentować, ale jakoś mi to nie wyszło. Może jednak dobrze się stało, bo w ten sposób nagroda może być prezentem świątecznym. Do wygrania są dwie bardzo zabawne książki dla dzieci wydawnictwa Nasza Księgarnia, płócienna torba na książki z Targów Książki i przypinka. Konkurs trwa do 15.12, żeby nagroda mogła dotrzeć do zwycięzcy przed świętami.

Książki:
Agnieszka Tyszka "Zosia z ulicy Kociej", Nasza Księgarnia, Warszawa 2014
Rafał Witek "Zgniłobrody i Luneta Przeznaczenia", Nasza Księgarnia, Warszawa 2014

Książki są wspaniale ilustrowane i przeznaczone dla dzieci w wieku od lat 7.



Zasady konkursu:

W konkursie może wziąć udział każdy, kto do 15 grudnia 2014 zostawi komentarz pod tym wpisem. W komentarzu proszę odpowiedzieć na pytanie konkursowe: którą książkę z dzieciństwa najmilej wspominacie? Zwycięzcę konkursu wyłonię na drodze losowania. Komentatorzy anonimowi proszeni są o pozostawienie adresu e-mail. Rozstrzygnięcie konkursu ogłoszę 16 grudnia na blogu, a zwycięzca otrzyma nagrodę pocztą. Oczywiście zachęcam do polubienia strony bloga na Facebooku i śledzenia mojego bloga na Bloggerze, Bloglovin' itd., ale nie jest to warunek konieczny.





8 komentarzy:

  1. Moja ulubiona książka z dzieciństwa to "Wakacje z duchami" Adama Bahdaja. Książka taka inna od tego wszystkiego co się teraz tworzy z myślą o dzieciach... W skrócie książka opowiada o chłopcach spędzających wakacje na wsi, gdzie w pobliskim zamku nagle zaczyna straszyć...
    Pamiętam dreszczyk emocji, ubaw po pachy, atmosfere wakacji i przygody. Książkę w dalszym ciągu posiadam i przechowuje dla potomności. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpiękniejsze były jak dla mnie baśnie Andersena, te oryginalne, piękne. Często chętnie do nich wracam, żeby znów pobyć choć przez chwilę w tym magicznym świecie. W sumie z dzieciństwa nie pamiętam tekstu, tylko słowa płynące z ust mamy, która mi je czytała, a ja siedziałam obok i oglądałam wspaniałe ilustracje. Cudowne wspomnienie :)

    e-mail: yuragashi@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Na hasło książka z dzieciństwa od razu wysuwają się na prowadzenie dwie: "Karolcia" i "Dzieci z Bullerbyn". Karolcia i jej szklany niebieski koralik - do teraz mam słabość do koloru niebieskiego i szklanych przedmiotów. Dzieciom z Bullerbyn zazdrościłam "poczty". Nie mogłam przeboleć, że koleżanka, z którą spędzałam dużo czasu nie mieszka w domu naprzeciwko... żebyśmy mogły rozwiesić pomiędzy naszymi oknami sznurek i tak samo korespondować... ;-) bieleipastele@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Lece, pedze na czytelniczy konkurs. Trudno wybrac te ulubiona.
    Na pewno Bahdaja:" Uwaga czarny parasol", "Podroz za jeden usmiech".
    Na pewno: "Ferdynand Wspanialy "-Kerna
    "Karolcia" -jasne!

    Do tego basnie:"Firoseta i czary", Andersena.
    Pozeralam wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja pamiętam - choć jak przez mgłę - książkę o kanaponach Marii Kossakowskiej i Janusza Galewicza (bardzo żałuję, że nie mogę jej już dzisiaj nigdzie kupić). To na jej podstawie tworzyłam później swoim dzieciom opowieści o stworach z kanapy:) - uwielbiały to!
    Pozdrawiam wszystkich książkożerców:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ronja córka zbójnika Astrid Lindgren - świat Szaruchów, Wietrzydeł i Pupiszonów od dzieciństwa towarzyszy mi do teraz - dzięki mojej córce, która pomimo 8 lat absolutnie wierzy, że we mgle kryją się śpiewające Mgłowce:-)

    lucy.nazka@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem, że pytanie jest o ulubioną książkę, ale wtedy(mam 38 lat) jakoś książek u nas w domu nie było, uwielbiałam za to komiks "Tytus, Romek i Atomek" mojego starszego brata. Pamiętam go ze szczegółami do tej pory tyle razy go czytałam...
    asd918@o2.pl

    OdpowiedzUsuń