Moja nikła ostatnio aktywność na blogu nie oznacza, że przestałam czytać. Owszem, czytam tyle co zwykle, tylko spisywanie wrażeń z lektury pozostaje w tyle, bo o ile kącik czytelniczy urządziłam w sposób całkowicie satysfakcjonujący, to korzystanie w nim z komputera jest mniej komfortowe. A szkoda siedzieć przy biurku, gdy dokoła lato, prawda? Gdzie czytać latem? Odpowiedź jest prosta: oczywiście wszędzie. Ale można też stworzyć sobie miejsce szczególne. Ja czytam tu (czasem rozwieszam też hamak):
Ależ pięknie! I jak kolorowo, jak książka nie wciąga, to można nacieszyć wzrok odrywając go od niej :).
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam nawet towarzystwo w postaci śpiącego pod dachem nietoperza. Byłoby w sam raz do poczytania opowieści o wampirach ;)
UsuńNo klimat czytelniczy musi być. U mnie bardziej surowy, u Ciebie dopasowany - widzę - do lektur. Altana jak marzenie. Pozdrawiam z tarasu, z nad książki.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy dopasowany? Częściowo tak, ale czytam też dosyć mroczne rzeczy ;)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam!
Bajeczne miejsce.;)
OdpowiedzUsuńPrzez suszę trochę podupada, na szczęście dzisiaj pada deszcz :)
UsuńO raju... Moja zazdrość sięga zenitu!
OdpowiedzUsuńOjej ;)
Usuń