piątek, 18 grudnia 2015

Mężczyźni, którym podobała się "Emma"


Od kiedy zostałam wielbicielką twórczości Jane Austen - bo nie zawsze nią byłam - staram się walczyć z błędnymi obiegowymi opiniami o niej. Obserwuję u siebie w tym względzie nawet gorliwość charakterystyczną dla konwertytów: po prostu nie mogę ścierpieć, że ktoś mógłby trwać w mrokach niewiedzy, krzywdząc siebie i nie oddając sprawiedliwości tej genialnej pisarce. Jednym z takich krzywdzących mitów jest przekonanie, że powieści Jane Austen to "literatura kobieca".

Temat "literatury kobiecej" był już na blogach książkowych podnoszony wiele razy i będzie podnoszony nadal. Choć nie ma zgody, co właściwie się tym mianem określa, nie ulega wątpliwości, że jest to określenie o zabarwieniu pejoratywnym, a nie afirmatywnym. "Literatura kobieca", czyli taka, której mężczyzna czytał nie będzie. A więc skoro nie nadaje się dla ogółu czytelników, musi być gorsza. Rzeczywiście wiele książek, które się do tej kategorii zalicza, to utwory literacko bardzo słabe, odbijane z jednej sztancy, zaprojektowane na miarę jakiejś wyimaginowanej kobiety, która oczekuje kiczu, tandety i tanich wzruszeń. A każdą z powieści Jane Austen złośliwie można podsumować tak: najpierw dużo gadają, a na końcu jest ślub. Jak nic "literatura kobieca"!

Żeby ośmielić panów, którzy być może zrażeni tą łatką przypinaną powieściom Jane Austen, obawiają się po nie sięgnąć, przygotowałam krótkie zestawienie (mogłoby być znacznie dłuższe, ale to już pozostawiam dociekliwości czytelników). Znaleźli się w nim słynni mężczyźni, którzy nie tylko "Emmę" przeczytali, ale także się nią zachwycili.


1. Walter Scott

The contemporary novelist, Walter Scott, reviewing Emma in 1816 described it as ‘keeping close to common incidents, and to such characters as occupy the ordinary walks of life’ and, he continued, ‘Emma has even less story than [Jane Austen’s] preceding novels.’ This may seem like an odd kind of compliment but Scott meant it as the highest praise. Ten years later, in March 1826, he wrote in his diary: ‘[R]ead again and for the third time at least Miss Austen’s very finely written novel of Pride and Prejudice. That young lady had a talent for describing the involvements and feelings and characters of ordinary life which is to me the most wonderful I ever met with.’ - See more at: http://www.bl.uk/romantics-and-victorians/articles/jane-austens-social-realism-and-the-novel#sthash.1XIOQXUw.dpuf
Poeta i autor wielkich powieści historycznych, "Ivanhoe", "Waverley" i "Rob Roya". Był pierwszym krytykiem "Emmy". Jego anonimowa recenzja ukazała się w Quarterly Review w 1816 r. (numer był datowany na 1815). W tym długim tekście Scott omawia stan ówczesnej powieści, odnosząc się do trzech już opublikowanych utworów Austen ("Rozważnej i romantycznej", "Dumy i uprzedzenia" i właśnie "Emmy"). Scott stwierdził, że twórczość Austen reprezentuje nowy, bardziej realistyczny i bliski codziennemu życiu rodzaj fikcji. Uznał ją za oryginalną i zdolną pisarkę, a jej powieści, w tym również "Emmę", ocenił bardzo wysoko. Chwalił Jane Austen, że trzymając się zwyczajnych zdarzeń i postaci, stworzyła tak żywe i oryginalne obrazy, że czytelnik nie odczuwa braku przygody. Dostrzegł w niej znawczynię ludzkiego serca.

W swoim dzienniku zapisał:

"Przeczytałaem znów, już co najmniej po raz trzeci, "Dumę i uprzedzenie", znakomitą powieść panny Austen. Nigdzie nie spotkałem się z tak cudownym talentem do opisywania uczuć i uwikłań postaci ze zwykłego życia, jak u tej młodej damy. [...] Jaka szkoda, że tak utalentowana istota odeszła tak wcześnie!" (14 marca 1826)


2. Jego Królewska Wysokość Książę Regent, późniejszy Jerzy IV

Książę Regent nie wsławił się talentem literackim, ale była znawcą i mecenasem sztuk. Komplet powieści Jane Austen miał w każdej swojej rezydencji. W 1815 roku królewski bibliotekarz, James Stanier Clarke, zaprosił Jane Austen do rezydencji księcia w Carlton House, gdzie poinformował pisarkę, że może zadedykować swoją nową powieść Jego Wysokości.

Uwielbienie było jednostronne, Książę Regent był wielbicielem Jane Austen, ale Jane Austen żywiła zupełnie inne uczucia wobec Księcia Regenta. Jego utalentowani specjaliści od public relations promowali go jako "pierwszego dżentelmena Anglii", a może nawet Europy. Oficjalny portret pędzla Thomasa Lawrence'a z 1816 r. (po lewej) przedstawia go jako personę iście królewską. Ale poddani widzieli go raczej tak, jak ukazał go James Gillray (poniżej), jeszcze w czasach, kiedy książę nie był regentem:
 


Miał opinię (zasłużoną) hulaki, rozpustnika i żarłoka. Austen nie cierpiała Księcia Regenta. Uznała jednak, że nie uniknie konieczności zadedykowania mu "Emmy", o co władca tak łaskawie - i całkiem wyraźnie - się dopominał. "Emma" ukazała się z dedykacją, ale pisarka zakpiła sobie z księcia. W powieści poukrywane są niepochlebne aluzje na jego temat. Oj, złośliwa bestia była z panny Jane Austen, a w dodatku piekielnie inteligentna!

Choć Jerzemu IV brak było wielu cnót, jedno trzeba mu przyznać, miał świetny gust literacki.


3. Rudyard Kipling

Autor "Księgi dżungli" i "Kima", laureat Nagrody Nobla:

Jane lies in Winchester, blessed be her shade!
Praise the Lord for making her, and her for all she made.
And, while the stones of Winchester – or Milsom Street – remain,
Glory, Love, and Honour unto England’s Jane!


Ten gloryfikujący (wcale nie ironicznie) Jane Austen czterowiersz jest mottem opowiadania Kiplinga, zamieszczonego w tomie "Debits and Credits" (1926), zatytułowanego "The Janeits". To opowiadanie o tym, jak twórczość Jane Austen ratuje życie. Na zachodnim froncie I wojny światowej grupka oficerów i sierżant odnajdują wytchnienie w dyskusjach o Jane Austen. Rozmawiają ze sobą cytatami z jej powieści. Słysząc to, Humberstall, żołnierz z "klasy pracującej", jest przekonany, że oficerowie i sierżant są członkami tajnej organizacji w rodzaju masonerii i porozumiewają się sekretnym kodem, a Jane, o której tak często mówią, była wielką personą tego stowarzyszenia. Sierżant wprowadza Humberstalla do tego "klubu", daje mu powieści Austen, szkoli go i przepytuje, robi z niego Janeitę całym sercem. Żołnierz staje się (naiwnym) ekspertem w zakresie powieści Austen, cały czas będąc przekonanym, że jest członkiem tajnej loży. Później w wyniku niemieckiej ofensywy wszyscy Janeici, z wyjątkiem Humberstalla, giną. Ranny żołnierz próbuje się dostać do przepełnionego pociągu szpitalnego, ale jedna z pielęgniarek odmawia mu wstępu, wylewając przy tym na niego wartki potok słów. Humberstall zwraca się do jej przełożonej, pytając, czy może sprawić, żeby panna Bates przestała gadać... "Sekretne hasło" działa, przełożona załatwia mu miejsce w pociągu. 
Kilka lat później o tym wszystkim - to znaczy o swoim członkostwie w owym sekretnym stowarzyszeniu - opowiada sam Humberstall. Podczas sprzątania siedziby loży masońskiej. 
"I read all her six books now for pleasure ’tween times in the shop; an’ it brings it all back—down to the smell of the glue-paint on the screens. You take it from me, Brethren, there’s no one to touch Jane when you’re in a tight place. Gawd bless ’er, whoever she was.’"
Cały tekst można znaleźć TUTAJ (jeśli kogoś nie przeraża język, którym posługuje się główny bohater; nie mam pojęcia, czy opowiadanie jest przetłumaczone na polski).

Janeit to obecnie ogólnie przyjęte w krajach anglosaskich określenie wielbiciela twórczości Jane Austen (Kipling go nie wymyślił, ale z pewnością spopularyzował).

Rudyard Kipling napisał o Jane Austen: "im więcej czytam, tym bardziej ją podziwiam, szanuję i wielbię".

W 1917 roku pani Kipling zanotowała w dzienniku, że mąż czytał na głos powieści Jane Austen jej i córce, "ku ich wielkiej uciesze". Rodzina była wtedy w rozpaczy po stracie syna na froncie. Czytanie Jane Austen dla ukojenia nie jest wyłącznie fikcją literacką.

W zbiorze "Debits and Credits" po "The Janeits" zamieszczony jest wiersz "Jane's Marriage". Co prawda nawiązuje on do "Perswazji", a nie do "Emmy", ale przytaczam tutaj, bo bardzo podoba mi się ta wizja Jane Austen w niebie.


William Blake "Spotkanie w Niebie"
Jane’s Marriage
Jane went to Paradise:
     That was only fair.
Good Sir Walter met her first,
     And led her up the stair.
Henry and Tobias,
     And Miguel of Spain,
Stood with Shakespeare at the top
     To welcome Jane —


Then the Three Archangels
     Offered out of hand,
Anything in Heaven’s gift
     That she might command.
Azrael’s eyes upon her,
     Raphael’s wings above,
Michael’s sword against her heart,
     Jane said: “Love.”

Instantly the under-
     standing Seraphim
Laid their fingers on their lips
     And went to look for him.
Stole across the Zodiac,
     Harnessed Charles’s Wain,
And whispered round the Nebulae
     “Who loved Jane?”

In a private limbo
     Where none had thought to look,
Sat a Hampshire gentleman
     Reading of a book.
It was called 
Persuasion,
     And it told the plain
Story of the love between
     Him and Jane.

He heard the question
     Circle Heaven through —
Closed the book and answered:
     “I did — and do!”

Quietly but speedily
     (As Captain Wentworth moved)
Entered into Paradise
     The man Jane loved!




4. E.M. Forster

Autor "Pokoju z widokiem", "Howards End" i "Drogi do Indii". (Po lewej na portrecie autorstwa Dory Carrington). O Jane Austen pisał tak:

„Dlaczego bohaterowie Jane Austen dostarczają nam nieco odmiennej przyjemności za każdym razem, gdy się pojawiają, w przeciwieństwie do zaledwie powtarzalnej przyjemności, którą wywołuje postać Dickensa? […] Można na to odpowiedzieć na kilka sposobów: ponieważ, w przeciwieństwie do Dickensa, była prawdziwą artystką, ponieważ nigdy nie zniżała się do karykatury itd. Ale najlepsza odpowiedź, to że jej bohaterowie, choć skromniejsi od stworzonych przez niego, są w wyższym stopniu zorganizowani. […] Jakże Jane Austen umie pisać!” Aspects of the Novel (1927)

Forster określał siebie jako "Jane Austenistę".

A skoro padło już nazwisko Dickensa...


5. Charles Dickens

Autor "Dawida Copperfielda", "Samotni", "Klubu Pickwicka" itd. Najsłynniejszy pisarz epoki wiktoriańskiej. Nie prześledziłam dokładnie biografii i twórczości Dickensa, nigdzie nie znalazłam informacji o tym, co sądził o dziełach Jane Austen. Podzielę się swoim własnym spostrzeżeniem. Faktem jest, że powieści Austen właściwie nigdy nie wyszły z druku, Dickens po prostu musiał je znać. Dlatego nie może być przypadkiem, że główny bohater "Samotni", John Jarndyce, jest kopią pana Knightleya! (Oczywiście kopia nie dorównuje oryginałowi). Mają te same przymioty charakteru, obaj zajmują się prawdziwą, dobrze pojętą dobroczynnością, są praktyczni, unikają blichtru. Najbardziej charakterystyczne: obaj nie znoszą, żeby im dziękować, bardzo się wtedy denerwują. No i obaj funkcjonują w podobnym układzie z główną bohaterką. Jak wiadomo, naśladownictwo jest najwyższą formą uznania. Wniosek: Dickens zachwycał się "Emmą".


6. G.K. Chesterton

Prozaik i poeta. Autor około 80 książek, najbardziej znany z cyklu powieści detektywistycznych o księdzu Brownie. Krytyk literacki, publicysta, filozof.
Tak pisał o Jane Austen:

"Jane Austen od nikogo nie przejmowała pochodni, nikt jej też na drogę genialności nie wprowadził - ona po prostu była geniuszem. [..] Jej talent sprawił, iż to, co tysiące powierzchownie podobnych do niej osób uczyniłoby nudnym - stało się ciekawe."

Poza tym chwalił ją za to, że potrafi "rozsądnie opisać mężczyznę"!

  

7. Winston Churchill

Autor sześciotomowej "II Wojny Światowej", laureat Literackiej Nagrody Nobla. Pozaliteracko - wiadomo.

W piątym tomie "II Wojny..." opisał, jak w końcu roku 1943 leżał złożony chorobą. Pomimo nawału pracy, spraw wagi światowej i dramatów o skali historycznej zaprzątających jego umysł, był zmuszony odpoczywać, żeby wrócić do zdrowia. Skoro nie mógł pracować, postanowił przeczytać jakąś powieść. Czytał kiedyś "Rozważną i romantyczną", teraz sięgnął po "Dumę i uprzedzenie". Czytała mu ją na głos córka Sarah. Terapia literaturą, jak możemy sądzić, okazała się skuteczna. Przyznaję, że nie wiem, czy potem zapoznał się z kolejnymi książkami Jane Austen, ale dlaczego mielibyśmy przypuszczać, że było inaczej?


Jeśli chcecie się dowiedzieć, co jeszcze sławni mężczyźni powiedzieli o Jane Austen, możecie zajrzeć na tę stronę (zaczerpnęłam z niej część cytatów):

"Brass, Winter Thunder, and a Polar Bear" A Posting of What Men Have Said About Jane Austen



Kurier Festiwalowy Nr.3

Dziś o "Emmie" piszą jeszcze:

Dobry Film, Zły Film - "Emma: O adaptacjach DOBREJ książki, cz. 1."
Pierogi pruskie - "Szybko, szybko, chociaż w koronkach albo o „Emmie” BBC (1996)"

Jutro będzie o przekładach dzieł Austen - nie tylko polskich. Wpisów szukajcie na Rozkminach Hadyny i u Pyzy. A ja opowiem o tym, jak ilustrowano "Emmę" w ciągu minionych 200 lat.

Linki do wszystkich festiwalowych wpisów znajdują się w Archiwum Festiwalu.



---
Źródła:
www.kiplingsociety.co.uk
James Heldman, Kipling, “Jane’s Marriage,” and “The Janeites”
Peter Sabor, “Finished up to nature”: Walter Scott’s Review of Emma
Colleen A. Sheenan, Jane Austen’s “Tribute” to the Prince Regent: A Gentleman Riddled with Difficulty
www.theloiterer.org

Źródła ilustracji: Wikimedia Commons

Cytaty w moim tłumaczeniu, z wyjątkiem cytatu z G.K. Chestertona, który zaczerpnęłam z okładki "Jane Austen i jej racjonalne romanse" A. Przedpełskiej-Trzeciakowskiej.

The contemporary novelist, Walter Scott, reviewing Emma in 1816 described it as ‘keeping close to common incidents, and to such characters as occupy the ordinary walks of life’ and, he continued, ‘Emma has even less story than [Jane Austen’s] preceding novels.’ This may seem like an odd kind of compliment but Scott meant it as the highest praise. Ten years later, in March 1826, he wrote in his diary: ‘[R]ead again and for the third time at least Miss Austen’s very finely written novel of Pride and Prejudice. That young lady had a talent for describing the involvements and feelings and characters of ordinary life which is to me the most wonderful I ever met with.’ - See more at: http://www.bl.uk/romantics-and-victorians/articles/jane-austens-social-realism-and-the-novel#sthash.1XIOQXUw.dpuf

9 komentarzy:

  1. Najbardziej zachwyca mnie opowiadanie Kiplinga -- język głównego bohatera faktycznie nieco przerażający (zwykle radzę sobie z tym, czytając takie kwestie na głos: brzmią wtedy bardziej zrozumiale, wypróbowałam przy co bardziej karykaturalnych pasażach z M. R. Jamesa ;)). Koniecznie idzie do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, czytanie na głos pomaga :)
      A w tym opowiadaniu męski podziw dla Austen jest zwielokrotniony, bo jest i pisane przez mężczyznę, i występują w nim mężczyźni podziwiający Austen, w dodatku z różnych sfer.

      Usuń
  2. Pięknie ujęłaś definicję jaką ma na świecie"literatura kobieca". Dama bym tego lepiej nie ujęła.

    Mogę sie pochwalić że spotkałam w realnym świecie dwudziestokilkulatka, który był zafascynowany twórczością J. Austen i uwaga nie był filologiem! Tak więc zdarza sie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że się zdarza, ale powinno się zdarzać powszechniej ;)

      Usuń
  3. Co do czytania literatury tak uważanej za kobiecą: podczas wakacyjnego wyjazdu w pensjonacie, którym przebywaliśmy rodzice z dzieciakami wychodzili na tzw. podwórko. Jeden pan wyszedł z książką, oczywiście nie byłabym sobą jakbym się nie zainteresowała, co też czyta. Okazało się, że to Diana Gabaldon i jej "Obca". Byłam wielce zdumiona. Nawiasem mówiąc nie rozumiem fenomenu całej serii, u mnie urok skończył się na połowie pierwszego tomu.

    Historia z Kiplingiem podszyta niezłym humorem. Swoją drogą uważam, że książki Jane Austen powinny być czytane przez mężczyzn. Co do Dickensa, niestety Samotni nie czytałam i boleje na tym, że żadne wydawnictwo nie spieszy się, aby ponownie wydawać jego powieści. Szkoda.

    Dziękuję za tłumaczenie tekstu.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Obcej" nie znam, więc się nie wypowiem.

      Co do Kiplinga, to jego opowiadanie jest bardzo zabawne, ale i tragiczne. A sama historia, która chyba dała mu początek, czyli właśnie to rodzinne czytanie Austen dla ukojenia podczas żałoby, jest wzruszająca.

      A lista mężczyzn, którzy zachwycali się Austen, jest dużo dłuższa :)

      Usuń
    2. Co do "Obcej" nie wiele straciłaś, wersja serialowa razi niestety - jak dla mnie - golizną.

      Co do Kiplinga masz rację, taki mój urywek zdaniowy źle brzmi, jakbym nie brała pod uwagę całości historii.

      Usuń
  4. Czytałam, że Dickens był pod wrażeniem talentu Elizabeth Gaskell, ale podobnie jak Ty, nie spotkałam się z informacją o jego poglądach na temat Austen. Jeśli Twój trop z "Samotnią" jest słuszny, to wygląda na to, że Dickens był miłośnikiem "literatury kobiecej"! ;-)
    A propos "literatury kobiecej". Skoro się ją pisze i wydaje, to znaczy, że musi znajdować odbiorców, bez względu na literacki poziom i formę niektórych dzieł. Już to jest, samo w sobie, ciekawą kwestią, ale jest jeszcze ciekawsza. Pal licho, gdy ktoś nazwie "romansidło" mianem "literatury kobiecej"; gorzej, że pod tym "niewinnym" stwierdzeniem kryje się przekonanie o niższej randze pewnej grupy zainteresowań i aktywności, przypisywanych wyłącznie kobietom. Należą do niej te sfery życia, które, ogólnie rzecz biorąc, nie przynoszą ani prestiżu, ani pieniędzy (miłość, życie rodzinne, pieluchy i dzieci). Czyli: witamy w świecie uprzedzeń i stereotypów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zresztą Gaskell publikowała w periodyku wydawanym przez Dickensa. Gaskell na pewno inspirowała się Jane Austen, jej "Północ i Południe" ma wątek miłosny widocznie nawiązujący do "Dumy i uprzedzenia", a "Panie z Cranford" to właściwie taki opis Highbury dwie dekady później :) Jeśli nie czytałaś, obie książki gorąco polecam!
      Tak, to przekonanie o pewnej niższości niektórych zajęć rozciąga się na wszystkie sfery życia, np. są lepsze i gorsze hobby. Porównaj odbiór społeczny pasjonata np. rajdów samochodowych i szydełkowania.

      Usuń

Dziękuję za komentarz.