*** Vincent van Gogh (1853-1890), "Otwarta Biblia"/"Martwa natura z otwartą Biblią" ***
Otwarta Biblia, 1885
63 × 78 cm, Rijksmuseum, Amsterdam
Biblia rodzinna otwarta jest na „Księdze Izajasza”. Nie
widać tego wyraźnie, lecz jej dwukolumnowe stronice dorównują pędzlowi Fransa
Halsa, za którego przykładem van Gogh wierzył, że prawdziwy kolorysta nie
powinien gardzić czernią. Według jego szacunku, Hals uzyskał przynajmniej
dwadzieścia siedem odmian czerni.
W tej
martwej naturze, ustawionej sześć miesięcy po śmierci ojca i namalowanej „w
pośpiechu, w jeden dzień”, czerń jest zduszona, jak po całonocnym czuwaniu przy
świecy. Biblia leżąca na pulpicie przemawia językiem najlepiej zrozumiałym dla
pastora. Izajasz, rozdział 53, werset 3: „Wzgardzony był i opuszczony przez
ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu”. Sfatygowana książka w żółtej
oprawie – okrutnie pesymistyczna Radość życia – to replika Vincenta: Izajasz czasów współczesnych.
Widać
tu, jak konfliktowy, jeśli nie jałowy, był pomiędzy nimi związek. Ojciec
denerwował się i trapił dziwacznym zachowaniem syna: jego pobytem w górniczych
slumsach Borinage, brataniem się z biedotą, pożyciem z prostytutką,
znieważaniem parafian, niewłaściwym odżywianiem.
A co
mógłby odrzec Vincent? „Zaczynasz od beznadziejnych zmagań, żeby odtworzyć naturą
– i nic ci się nie udaje; kończysz na spokojnym tworzeniu z paletą w ręku, a
natura akceptuje to i sama się dostosowuje”.
Jesienią
1885 roku matka, najmłodszy brat i siostra van Gogha przygotowywali się do
opuszczenia plebanii. Vincent, mieszkający w Nuenen oddzielnie, był bez grosza.
Kolekcjonował ptasie gniazda, miał ich w szafie całe tuziny. „Będę teraz
rysował gniazda ptasie i gniazda ludzkie – chaty na wrzosowisku i ich
mieszkańców” – zwierzył się bratu Theo. Surowość Otwartej Biblii (prostokątne kartki, wyraźny, biały margines)
stanowi zupełne przeciwieństwo małych, przytulnych gniazd, ukrytych w drzewnej
plątaninie, solidnie przymocowanych do ułamanych gałęzi.
William
Feaver, „Van Gogh”. Oficyna Panda, Warszawa 1994.
Piękny obraz......
OdpowiedzUsuńZgadzam się, czerń może mieć wiele odcieni i na tym dziele to widać. Piękny obraz. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń