piątek, 20 marca 2015

Szczurołap




Nie mówił on już nic. Sięgnął za pazuchę. Wyjął niewielki przedmiot, który prawie cały mieścił mu się w garści. Była to piszczałka. Zwykła drewniana piszczałka, pomalowana na czerwono i żółto, jaką za parę groszy można kupić na każdym odpuście… Ludzie popatrzyli po sobie. Na szerokich twarzach ukazały się migające uśmiechy. Trącali się łokciami i pokazywali nieznacznie ruchem głów na rozczerwienioną Marynę, która już zaczęła się przepychać ku Cyganowi. Ale oto Cygan przyłożył do ust piszczałę i zadmuchał w nią. Maryna przystanęła. Ludzie poniechali wszelkiego ruchu. Wszyscy wparli się oczami w piszczałkę Cygana. Z piszczałki wyszedł ton dziwny bardzo, niedźwięczny wcale, a wysoki, przeszywający jak najcieńszy stalowy włos, ukuty z samego ostrza… drżał, giął się, zwijał… Ludzie z przeszytymi sercami odstąpili pobladłą ławą od grającego na piszczałce Cygana. Cofnęli się o krok i znowu zastygli, czekając z naprężeniem. (…)
Cygan grał. Oczy miał przymknięte. Powoli, nie śpiesząc się, wydmuchiwał z drewnianej piszczałki wciąż ten sam ton cienki, natrętny, naglący.
                …Pod progiem stajni, nad samą ziemią, mignął mały, szary cień. Znikł.
                Po stłoczonej gromadzie ludzi przeszło drżące westchnienie.
                Cygan grał, nie odejmując piszczałki od warg. Ponawiał wciąż i wciąż to jedno wezwanie.
                …Pod progiem stajni przesunęły się teraz małe, szare cienie, trzy… cztery… pięć… (…)
                Cygan coraz szybciej, coraz gwałtowniej dmuchał teraz w piszczałkę. I oto coraz więcej szarych cieni zaczęło ukazywać się pod ścianami budynków.
                Joanna przestała liczyć.
                Szczury wyłaziły zewsząd: ze stajni, z obory, z chlewów, z dalekiego spichrza. Przeciskały się szparami w drzwiach, nadprożami. Spuszczały się po belkowanych ścianach z okienek, zsuwały się na pazurach po murze, kicały ciężko na ziemię spod dachowych okapów. Szły prosto na wabiący głos drewnianej piszczałki.
Ewa Szelburg-Zarembina, "Wędrówka Joanny"


---
Ewa Szelburg-Zarembina, „Wędrówka Joanny”. W: „Dzieła, tom piąty”, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1971.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz.