Powiedzieć, że "Północ i Południe" jest romansem, byłoby rażącym uproszczeniem. Wątek miłosny co prawda dominuje w tej powieści (co więcej, jest świetnie skonstruowany i, pomimo że biegnie według dobrze nam znanych reguł gatunku, naprawdę trzyma w napięciu), ale jest właściwie pretekstem do przedstawienia problemów społecznych i opowieści o zderzeniu dwóch światów - jeden powoli odchodzi w przeszłość, drugi właśnie się narodził. Bohaterowie tej miłosnej historii są bowiem dobrani na zasadzie społecznego kontrastu: ona jest dobrze urodzoną, choć bez grosza przy duszy, panną z południa Anglii, on bogatym fabrykantem z Północy. W ich osobach, stara, rolnicza i feudalna Anglia jest przeciwstawiona nowej, przemysłowej i kapitalistycznej. Jest połowa XIX w. Trwa rewolucja przemysłowa.
Elizabeth Gaskell była mniej więcej o pokolenie młodsza od Jane Austen, w ciągu czasu, dzielącego ich pisarską aktywność, sporo się w Anglii zmieniło - wybudowano kolej żelazną, na tronie zasiadła królowa Wiktoria, zwiewne empirowe sukienki zostały zastąpione przez ciężkie krynoliny - ale pierwsze rozdziały "Północy i Południa" przypominają nieco klimatem powieści Austen. Główna bohaterka, Margaret Hale, po latach spędzonych w Londynie u bogatej ciotki wraca do domu rodzinnego, czyli na plebanię w małej, idyllicznej wiosce. Spędza tam czas tak, jak czyniły to bohaterki Jane Austen: spacerując po łąkach i lasach, malując pejzaże i spełniając dobre uczynki wśród okolicznych ubogich wieśniaków (to znaczy składając im wizyty, po których ci poczciwi ludzie z pewnością czuli się niesłychanie pokrzepieni).
Paralelę z Austen można jeszcze przeprowadzić względem konstrukcji wątku romansowego, który przypomina "Dumę i uprzedzenie" (te pierwsze wrażenia, które są oczywiście błędne, ta niemożność wyjrzenia poza pozory, nieznajomość własnego serca), jednak są to podobieństwa powierzchowne. Austen była mistrzynią ironii, jej powieści są pisane lekko, a jednocześnie niezwykle kunsztownie: każde zdanie u niej ma się ochotę obracać na wszystkie strony i odnajdywać ukryte znaczenia. Gaskell natomiast pisze w tonie zdecydowanie poważnym (można co prawda doszukać się przebłysków poczucia humoru, jednak będzie to przeważnie gorzki sarkazm) i bardziej wprost (na tyle, na ile wiktoriańska dama mogła pisać wprost). Przede wszystkim - Gaskell oddaje głos przedstawicielom wszystkich klas społecznych, pełnoprawnymi bohaterami stają się u niej ludzie, których Austen, zajmująca się wyłącznie swoją własną sferą, nie zaszczyciłaby nawet wymienieniem z imienia. U Austen wszystko kręci się wokół pieniędzy, ale one po prostu są, albo ich nie ma. Gaskell pokazuje, skąd się biorą.
Sielankę początkowych rozdziałów powieści przerywa nagła decyzja ojca Margaret, który występuje ze stanu duchownego i z Kościoła anglikańskiego. Rodzina musi opuścić plebanię, a pan Hale znaleźć inne zajęcie, umożliwiające mu jej utrzymanie. Z pomocą przychodzi dawny przyjaciel z Oxfordu, który rekomenduje Hale'a jako prywatnego nauczyciela w swoim rodzinnym mieście, gdzie posiada duży majątek. W ten sposób Margaret Hale z pachnącej różami południowoangielskiej arkadii trafia do zasnutego wyziewami kominów przemysłowego Milton (to fikcyjne miasto wzorowane na Manchesterze). Ten nowy dla niej świat początkowo wywołuje w niej odrazę i strach. Z czasem zaczyna go odkrywać - z dwóch perspektyw: za pośrednictwem Johna Thorntona, przemysłowca i jednego z najbardziej wpływowych obywateli miasta, a jednocześnie ucznia jej ojca, poznaje punkt widzenia właścicieli fabryk, dzięki znajomości z Higginsem i jego córką może spojrzeć na Milton również z perspektywy robotników.
feedbooks.com |
Na zakończenie zapowiedź: tych, którzy "Północ i Południe" już przeczytali (albo nie boją się spojlerów) zapraszam na drugą część wpisu, gdzie nie odmówię sobie przyjemności bardziej szczegółowego przeanalizowania tej powieści. Wkrótce. A jutro na Czytam to i owo... dzień pytań i odpowiedzi.
---
Elizabeth Gaskell, "North and South". Feedbooks.com (link do e-booka znajduje się w zakładce "Książki z domeny publicznej").
Ciekawa jestem czy i mnie ta powieść przypadnie do gustu. :)
OdpowiedzUsuńTego życzę :)
Usuń