czwartek, 21 maja 2015

PIKNIKI Z KLASYKĄ




Jest mi niezmiernie miło zakomunikować, że jutro, punktualnie o 12:00, razem z Pyzą z Pierogów pruskich rozpoczynamy naszą międzyblogową akcję czytelniczą - Pikniki z klasyką!

Kiedy zainteresowałam się blogami książkowymi, wydawało mi się, że powinny (a przynajmniej mogłyby) to być miejsca pogłębionej dyskusji o książkach. Jednak rzadko tak się dzieje, chyba głównie dlatego, że wielu (większość?) blogerów koncentruje się na "współpracy z wydawnictwami", czyli recenzowaniu nowości. I oczywiście nie ma w tym nic złego, jeżeli recenzje są rzetelne, ale bardzo ogranicza to pole do rzeczowej dyskusji. A możliwość wymiany poglądów i wrażeń z innymi czytelnikami jest tym, co mnie w blogosferze książkowej interesuje najbardziej; poza tym, nie samymi nowościami człowiek żyje. I tu właśnie pojawia się miejsce dla Pikników z klasyką.

Postanowiłyśmy z Pyzą, że od czasu do czasu (zasadniczo raz w miesiącu) będziemy czytać wspólnie jakąś książkę i o niej dyskutować, przy okazji nadrabiając znajomość dzieł, które od dawna miałyśmy zamiar przeczytać, ale jakoś do tej pory nie miałyśmy okazji. Wybór lektur oczywiście będzie subiektywny, podobnie jak definicja klasyki, ale wydaje się, że będziemy się koncentrować na prozie polskiej i obcej dziewiętnastego i pierwszych dekad dwudziestego wieku. Zaczynamy od "Pań z Cranford" Elizabeth Gaskell. Zajrzyjcie jutro tutaj i na Pierogi pruskie i przyłączcie się do dyskusji! Kolejne książki, będące bohaterkami naszych pikników, będziemy ogłaszać z miesięcznym wyprzedzeniem. Mamy nadzieję, że będziecie czytać z nami i wymieniać się wrażeniami. A teraz, żeby wprowadzić się w odpowiedni nastrój, zapraszam na:


PIKNIK W CRANFORD

W Cranford na wytwornym pikniku serwujemy bułki z masłem i herbatę. Dopuszcza się także zwietrzałe wino (może być pierwiosnkowe*) oraz owoce, nie zaleca się jednak pomarańczy, gdyż możliwość ich eleganckiej konsumpcji jest problematyczna. Organizatorki pikników, którym nie zależy na wytworności (lub te mniej wyrobione towarzysko), podają: ciasto sezamowe, ostrygi w muszelkach, homary, galaretki i ciastka zwane kupidynkami, a także cherry brandy (myślę, że śliwowica łącka byłaby niezłym substytutem).

Uwaga! W Cranford wszystkie pikniki odbywają się w pomieszczeniach. Udajemy się na nie koniecznie biegnąc za lektyką, w której podróżuje nasza przyjaciółka.


* Prosty przepis na wino pierwiosnkowe znalazłam TUTAJ. Pamiętajmy, że przyrządzamy je z pierwiosnka lekarskiego, inne gatunki są pod ochroną.

9 komentarzy:

  1. Fajny pomysł. Sama bym sobie podyskutowała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszamy! Zaglądaj i dyskutuj :) Mam taką cichą nadzieję, że uczestnicy dyskusji nie będą się ograniczać do naszej dwójki ;)

      Usuń
    2. Zapraszamy, zapraszamy koniecznie!

      Dodałabym jeszcze, że dobrze jest biec za rzeczoną lektyką po ciemku, jeśli piknik ma się odbyć wieczorem, albo jak wiadomo w jedynej godzinie odpowiedniej do odwiedzania kogoś, czyli w południe (i nie rozjadamy się za bardzo na rewizycie, co by nie przesiadywać u kogoś dłużej niż kwadrans, a jedzenie w pośpiechu nie zdrowe, oj nie zdrowe ;)).

      Usuń
    3. Zasadniczo te wizyty grzecznościowe (to call on somebody) nie łączyły się z konsumpcją czegokolwiek, nie tylko w Cranford, ale w całej Anglii :) Niepojęte to dla osób przyzwyczajonych do polskiej gościnności, ale nie proponowało się takiemu gościowi nawet szklanki wody, o herbacie nie wspominając. Może jutro będziemy ten wątek kontynuować ;)

      Usuń
    4. To ja już dzisiaj nic nie mówię ;).

      Usuń
    5. Tylko, że mnie do tej klasyki jakoś słabo ciągnie - choć mam w planach (nieustających) Dumę i uprzedzenie.

      Usuń
    6. Mam nadzieję, że może kiedyś jednak dasz się skusić. A jeśli chodzi o dyskusję, to jak tylko napiszesz o jakiejś książce, którą miałam już okazję przeczytać, możesz na mnie liczyć :)

      Usuń
  2. Piwo pierwiosnkowe? Brzmi zachęcająco:)
    Owocnych dyskusji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wino :) Niestety w tym roku już za późno, ale w przyszłym, kto wie ;)
      Dzięki, może się przyłączysz? Jak nie tym, to innym razem?

      Usuń

Dziękuję za komentarz.