niedziela, 27 grudnia 2015

Festiwal Dwustulecia "Emmy" - podsumowanie



Powyższy obrazek przypomina mi kartkę świąteczną. Możemy sobie wyobrazić, że to trzej królowie podążający na spotkanie z Dzieciątkiem - wyjątkowo nie na wielbłądach lub im podobnych stworzeniach, jak zazwyczaj ich sobie wyobrażamy, ale powozem zaprzężonym w parę koni (dzięki moim "studiom" nad środkami transportu w powieściach Jane Austen wiem, że tym powozem jest chaise). Obrazek jest w rzeczywistości ilustracją do "Emmy" autorstwa Philipa Gougha. Ilustracją jak najbardziej na czasie, przedstawia powrót Woodhouse'ów w wigilijną noc z przyjęcia w Randalls. Poświąteczna niedziela jest chyba dobrym momentem na podsumowanie Festiwalu.

W blogowym święcie upamiętniającym dwusetną rocznicę wydania "Emmy" i dwieście czterdziestą rocznicę urodzin Jane Austen wzięło udział ośmioro blogerów. W ramach Festiwalu opublikowaliśmy 23 posty. Serdecznie dziękuję za udział wszystkim autorom wpisów - w przedświątecznym tygodniu oderwanie się od lepienia pierogów i trzepania dywanów (lub innych niecierpiących zwłoki prac) po to, żeby pisać o książce sprzed dwustu lat nie jest czymś oczywistym, dziękuję, że poświęciliście swój czas i przyłączyliście się do mnie. Dziękuję też Czytelnikom - bez Was ta zabawa nie miałaby sensu!




Spośród moich wpisów największą popularnością cieszył się ten o "wehikulogii stosowanej Jane Austen", za nim uplasował się post o mężczyznach, którzy podziwiali pisarstwo Jane Austen i jej "Emmę". Wpisy modowe też nieźle sobie poradziły. Najmniej popularny okazał się Piknik z Klasyką - w tym miesiącu z "Emmą", oczywiście. Była to rozmowa moja i Pyzy o dżentelmenach z Highbury - ukazała się jednocześnie na obu naszych blogach, więc może sumarycznie nie odstaje pod względem popularności od innych postów. Umiarkowanym powodzeniem cieszył się mój wpis z quizem sprawdzającym znajomość "Emmy", ale tylko niewielka liczba osób zdecydowała się ten quiz wypełnić (jeśli obawiacie się, że tym sposobem zbieram i przetwarzam w jakichś niecnych celach dane o czytelnikach, mogę z całą odpowiedzialnością temu zaprzeczyć, udział w quizie jest całkowicie nieszkodliwy), zachęcam więc w dalszym ciągu do zabawy.

Spośród świetnych wpisów autorstwa pozostałych uczestników Festiwalu, chciałabym zwrócić szczególną uwagę na dwa (a właściwie trzy - o tym trzecim za chwilę) - oczywiście jednocześnie zachęcając do zapoznania się z wszystkimi festiwalowymi wpisami. Padma z miasta książek pisała o tym, "dlaczego Emma nie mdleje", przy okazji dając znakomite wprowadzenie do twórczości Jane Austen i wyjaśniając kilka kwestii, które nieuważny czytelnik może przeoczyć. Ten wpis polecam wszystkim, również tym, którzy nie zetknęli się jeszcze z "Emmą" - żadne tajemnice fabuły nie zostają zdradzone. Natomiast doskonały wpis Hannah rekomenduję wyłącznie tym, którzy "Emmę" już przeczytali. Hannah rozpracowuje i drobiazgowo wyjaśnia wątek Jane Fairfax i Franka Churchilla, a jej wpis jest świetną ilustracją tego, jak należy czytać powieści Jane Austen, ile uwagi one wymagają od czytelnika i jak subtelną była ona pisarką.

Przyznam się, że po cichu liczyłam, że w trakcie Festiwalu pojawią się też jakieś ciekawe teksty krytykujące "Emmę", które sprowokują nas do otwierających nowe horyzonty dyskusji, tak się jednak nie stało. Marlowowi co prawda "Emma" bardzo się nie podobała, ale jego krytyka jest tak nietrafiona, że staje się zabawna. Być może żart był właśnie celem tego tekstu (skłaniam się ku takiemu odczytaniu), bo jego autor interpretuje powieść Jane Austen równie trafnie, jak Emma zachowanie Eltona, Harriet, Franka Churchilla i pana Knightleya. A ponieważ "Emma" to powieść o wyciąganiu pochopnych wniosków przez osobę przekonaną o własnej nieomylności, jest całkiem słuszne, żeby tekst prezentujący takie pochopne wnioski zamykał festiwal z okazji jej dwustulecia. Taka Austenowska ironia.

Jeśli chodzi o mnie, to czytając ponownie "Emmę" i spędzając z nią tak wiele czasu w ostatnim miesiącu, jeszcze bardziej się do niej przekonałam i odkryłam wiele rzeczy, których nie zauważyłam wcześniej. Ostatecznie Festiwal okazał się za krótki i nie zdążyłam o wszystkim napisać, dlatego posty z okazji jubileuszu "Emmy" wciąż będą się pojawiać na moim blogu, ale już bez określonego rozkładu. A więc Festiwal trwa i zapraszam wszystkich, którzy mają ochotę się jeszcze przyłączyć i napisać coś o "Emmie" do przesyłania linków do swoich postów, zamieszczę je w Archiwum Festiwalowym.



 

12 komentarzy:

  1. Cykl był świetny;) Widzę że opuściłam kilka wpisów, lecę nadrabiać ;) Podlinkowałam u siebie Twoją imprezę, mam nadzieję że więcej osób przeczyta te teksty. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) I też mam nadzieję, że Festiwal będzie sobie dalej żył w sieci i ściągał kolejnych czytelników :)

      Usuń
  2. Świetny pomysł, dziękuję za zaproszenie chociaż nie sądziłem, że mój wpis będzie Ci tak ciężko leżał na wątrobie :-).
    PS.
    Quiz, jakżeby inaczej, rozwiązałem - czemu mój wynik (31/35) się nie zapisał - nie wiem ale przyjmijmy, że to moja wina bo znowu czegoś nie zrozumiałem :-)
    Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałabym, że "mi leży na wątrobie", po prostu staram się Ciebie uratować. Jako żart, czyli odczytany ironicznie, Twój tekst jest całkiem dowcipny, jeśli go brać na poważnie, to niestety wykazałeś się nie tylko całkowitym niezrozumieniem twórczości Austen (przykro mi ale nie mogę tego inaczej ująć) i epoki, w której żyła, ale również mało zabawną złośliwością pod adresem uczestniczek festiwalu.

      Postanawiam jednak wierzyć w Twoje dobre intencje i również dziękuję za udział. Co do quizu - gratuluję wyniku, ale uczestnictwo jest całkowicie dobrowolne, nie sprawdzam kto i jak odpowiedział i ile punktów zdobył :)

      Usuń
    2. Tarnino, złośliwości pod adresem Pań, jeśli je dostrzegłaś, są zupełnie niezamierzone i jeśli któraś z Pań poczuła się urażona, to naturalnie przepraszam.
      Co do meritum, to nigdy nie pretendowałem do miana znawcy twórczości Austen, chyba zresztą jak większość uczestników Festiwalu. Jak już pisałem, czytam to co Austen w "Emmie" napisała (a Dmochowska przetłumaczyła) i mówiąc szczerze zaskoczony jestem jak bardzo nie dostrzega się oczywistych rzeczy widocznych w tekście tworząc interpretacje, które mają mocno dyskusyjne podstawy. Ale to, jak już chyba sobie wyjaśniliśmy, kwestia indywidualnego odbioru.

      Usuń
    3. Ach, nie, w takim razie to ja przepraszam za rzucanie bezpodstawnych oskarżeń. Sądziłam, że jeśli się kogoś nazywa ofiarą marketingu o wypranym mózgu, to musi to być zamierzona złośliwość, ale widocznie jako istota o wypranym mózgu nie mam kompetencji intelektualnych, żeby takie kwestie oceniać ;)
      I oczywiście jeśli na poważnie obstajesz przy twierdzeniu, że Jane Austen była rzeczniczką "samozniewolenia kobiet" (sic!) to nie pozostaje mi nic innego, jak te zapewnienia przyjąć :) I nawet już nie będę Ci polecać przeczytania książki powtórnie, to mogłoby być zbyt duże obciążenie dla Twojej feministycznej wrażliwości ;)

      Usuń
  3. Świetny festiwal! "Emma" stała mi się zdecydowanie bliższa, chociaż nawet nie zaczęłam ją czytać. Planowałam wprosić się na urodziny Jane Austen na tzw. krzywy ryj, a konkretniej tekstem o "Dumie i uprzedzeniu", które przeczytałam dopiero w tym roku (sic!), ale niestety świąteczne obowiązki pochłonęły mnie bez reszty.

    A quiz rozwiążę, jak tylko przeczytam "Emmę" (zbliża się Nowy Rok, więc może to będzie jedno z mych postanowień?).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę miłych chwil z "Emmą"! Myślę, że akurat to postanowienie byłoby łatwo wypełnić ;)

      Usuń
  4. Festiwal podobał mi się ogromnie, przeczytałam większość wpisów i nabrałam ochoty, aby zmierzyć się z "Emmą" ponownie - kilka lat temu poległam na 89 stronie, pamiętam to jak dziś ;-). Dla zachęty pewnie obejrzę sobie ekranizację, która od dłuższego czasu pokutuje na półce i czeka na zmiłowanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Mam nadzieję, że drugie podejście zakończy się sukcesem - to znaczy, że przeczytasz z przyjemnością, a nie zmuszając się ;)

      Usuń
  5. Moje zdanie już znasz: więcej festiwali! Bawiłam się świetnie, dowiedziałam mnóstwa ciekawych rzeczy i generalnie jestem bardzo zadowolona, że wzięłam udział i jako piszący, i jako czytający. I sprawdziłam, jak wypadły u mnie "Pikniki..." i były trzecim z kolei najpopularniejszym postem festiwalu, więc myślę, że nie było źle ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Piknikowi mogło zaszkodzić opublikowanie w niedzielę, ale skoro u Ciebie poradził sobie lepiej, to chyba możemy być zadowolone ;)
      Jeśli chodzi o festiwale, to pewni nie można ich urządzać zbyt często, ale rozglądaj się za odpowiednią książką ;)

      Usuń

Dziękuję za komentarz.