niedziela, 18 października 2015

SZTUKA CZYTANIA: Czytanie z nut


Dziś małe odstępstwo od reguł, którymi kieruję się w doborze obrazów do Sztuki czytania. Młoda dama, sportretowana przez Williama Beecheya, czyta nie książkę, jak to zwykle w tym cyklu bywa, a zapis nutowy.
Jest za to wcieleniem pewnej bohaterki literackiej:


*** William Beechey (Anglia, 1753 - 1839) ***



Urok panny Crawford nie malał. Przywieziona harfa uwydatniła tylko urodę, dowcip i pogodę młodej panny, która grała bardzo chętnie, z dobrym gustem i ogromnie twarzowym przejęciem, a zawsze, po każdej piosence, miała coś interesującego do powiedzenia. Edmund bywał codziennie na plebanii, by się rozkoszować ulubionym instrumentem, zapraszany tam z dnia na dzień, dama bowiem lubiła mieć słuchacza, i tak to wkrótce weszło w zwyczaj.
      Młoda dama, ładna, żywa, z równie jak ona elegancką harfą, siedząca przy portfenetrze otwartym na trawnik obrośnięty krzewami o bujnym, letnim listowiu, to dość, by podbić serce każdego mężczyzny.


Jane Austen "Mansfield Park"
Tłum. A. Przedpełska-Trzeciakowska 

   
   
   
   
   
   
  
Zapomniany dzisiaj William Beechey był ulubionym portrecistą króla Jerzego III. Był to artysta niezwykle płodny - jak podaje Wikipedia, doczekał się z pierwszą żoną pięciorga dzieci, a z drugą szesnaściorga (wybaczcie mi ten mały żarcik). Śmiem zresztą w to wątpić, bo jego druga żona musiałaby urodzić najmłodszą córkę w wieku 58 lat. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że w poczet dzieci zaliczono kilkoro wnucząt. Ale, teraz już na poważnie, był rzeczywiście artystą płodnym i w swoim czasie bardzo cenionym, a pozowali mu nie tylko członkowie rodziny królewskiej, ale również wiele ówczesnych sławnych postaci. Powyższy portret znajduje się w zbiorach Spencer Museum of Art Uniwersytetu Kansas.
  
 
 

A skoro jesteśmy przy powieściach Jane Austen, to przypominam o czekającym nas festiwalu "Emmy". Wciąż można się zgłaszać, zapraszam!

4 komentarze:

  1. Nie mogę się nadziwić, jak to jest możliwe, że dopiero teraz do Ciebie trafiłam. Przejrzałam wczoraj cały Twój blog (przyznaję, gdyby było więcej wpisów, np. z pięciu lat, wymiękłabym). Świetny cykl "Sztuka czytania", nastrojowe zdjęcia (niniejszym dołączam do grupy fanów!) i bardzo ciekawe wpisy. Dzielimy sympatię do Ani z Zielonego Wzgórza i Jane Austen :-). Na koniec groźba: będę tu wpadać ;-). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Wpadaj jak najczęściej, w końcu im nas wiecej, tym weselej :) Ja co prawda należę do tych blogerów, którzy mówią sobie, że blog prowadzą dla własnej przyjemności, ale jednak dobrze jest wiedzieć, że to, co się pisze, nie trafia w próżnię ;)

      A skoro sympatyzujesz z Jane Austen, to szczególnie polecam Twojej uwadze festiwal "Emmy" :)

      Usuń
  2. Dopiero dziś tu trafiłam i zachwyciłam się cyklem "Sztuka czytania"!!! Bloga już wrzuciłam do stałego obserwowania:) Chętnie wezmę udział w kolejnym pikniku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę! W takim razie spotykamy się za miesiąc w "Samotni" (albo z "Samotnią" ;))!

      Usuń

Dziękuję za komentarz.