poniedziałek, 20 lutego 2017

PIKNIKI Z KLASYKĄ: "Miasteczko jak Alice Springs", Nevil Shute



Nie mogłam się zdecydować, jak zatytułować dzisiejszy wpis (dlatego mało oryginalnie poprzestałam na tytule książki i autorze. Za to Pyza na pewno wymyśliła coś błyskotliwego, jej dzisiejszą piknikową notkę znajdziecie TUTAJ), ale mam wrażenie, że podobnie niezdecydowany był Nevil Shute, kiedy pisał "Miasteczko jak Alice Springs". O tym, co zainspirowało go do napisania tej powieści, pisze w zamieszczonej w książce notce "Od autora". "Miasteczko..." jest hołdem dla "najdzielniejszej kobiety, jaką dane mu było spotkać". Była nią pewna Holenderka, którą Shute spotkał na Sumatrze w 1949 r. W 1942 r. po zajęciu Sumatry przez Japończyków została internowana wraz z grupą około osiemdziesięciu kobiet.