wtorek, 10 lutego 2015

Kobieta w czasach katedr

*** Bardzo dziwne, trzytomowe wydanie... ***
Kto chciał poczytać o klasycznej już książce
*** ...ale można z niego zbudować katedrę. ***














---
Ken Follett, "Filary Ziemi". Oficyna wydawnicza C&S, Warszawa 1992. Przełożył Grzegorz Sitek.
"Filary Ziemi" (2010). Serial TV. Reż. Sergio Mimica-Gezzan, scen. John Pielmeier.

12 komentarzy:

  1. Nie czytałam książki, a że zamierzam w przyszłości , to nie oglądałam jeszcze serialu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w ogóle nie przeszkadza w czytaniu (ani w oglądaniu), że wiem, co się wydarzy, dlatego oglądam filmy i czytam książki w kolejności, w jakiej na nie trafiam.

      Ale w tym przypadku serial możesz sobie chyba odpuścić w ogóle ;)

      Usuń
  2. Kiepski serial i kiepska książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do książki to się nie zgodzę, bo w swojej klasie jest OK. Trochę szwankuje psychologia tu i ówdzie, no i rozwiązanie "tajemnicy" jest właściwie wiadome od początku, ale czyta się nieźle.

      Usuń
  3. Bardzo dużo dobrego słyszałam o książce (a Twoje refleksje też są bardzo zachęcające), ale przerażało mnie jak dotąd stojące u nas na półce jednotomowe wydanie, bardzo trudne w czytaniu (do dzisiaj pamiętam jęki towarzyszące lekturze jednego z domowników, który potem długo narzekał na kręgosłup ;)) - jak to dobrze się dowiedzieć, że istnieje trzytomówka! Muszę ją znaleźć i wtedy odniosę się do Twoich uwag bardziej merytorycznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, znam ten ból (dosłownie), bo właśnie skończyłam czytać straszliwą cegłę. W takich chwilach z czułością myśli się o czytnikach e-booków.
      A lektura "Filarów Ziemi" może skłonić do rozważań na takie dziwne tematy, jak: dlaczego nie wolno skrzywdzić kota na oczach czytelników i dlaczego to samo nie dotyczy niedźwiedzia ;)

      Usuń
    2. To jeszcze bardziej teraz jestem skuszona (że niedźwiedzia, to wiadomo, wieszcz nam niedźwiedzia ukrzywdził, Zbyszko z Bogdańca u Sienkiewicza też... trudno jest być książkowym niedźwiedziem!). Także jak zdobędę - wypowiem się (i o kocie też, musowo!) :).

      Usuń
    3. Będę czekać z niecierpliwością :)

      Usuń
  4. Oglądałam serial i chociaż historia mnie wciągnęła to na książkę już niestety brak mi czasu...z Kenem Folletem nawiązałam tylko krótki romans za pośrednictwem "Igły".
    A tak prawdę mówiąc to przyczyną dla, której oglądnęłam film był Jack ...to jego postać najbardziej intrygowała a najmniej przekonująca była dla mnie w filmie postać jego matki....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie jestem całkiem obiektywna, ale mnie ogólnie w tym serialu bardziej podobali się mężczyźni ;)
      Jeśli serial Cię zainteresował, to z czystym sumieniem polecam książkę, właściwie wszystkie wątki są poprowadzone nieco inaczej - moim zdaniem dużo lepiej niż w serialu.

      Usuń
    2. I mnie również bardziej przekonywali faceci. A z kobiet może ta krwawa matka, akurat tu była wyrazista postacią.
      Myślałam o książce, ale u mnie czas na historyczne książki minął pewno ze 40 lat temu i ta chęć do czytania tego typu książek jak na razie nie wraca....bardziej kręci mnie XIX i XX wiek.

      Usuń
    3. XIX i XX wiek to też już historia ;) Mnie średniowiecze bardzo pociąga, chociaż trudno je wiarygodnie przedstawić w powieści, najczęściej bohaterowie ubrani w kostiumy z epoki mają współczesną nam (lub autorowi) mentalność. Co ma też swoje dobre strony.

      Usuń

Dziękuję za komentarz.